Witam Was w 2017 :D Mam nadzieję, że będziecie tu ze mną kolejny rok, bo to jest mega fajne uczucie pisać o różnych rzeczach i wiedzieć, że tu wchodzicie, czytacie i oglądacie :)
Ogólnie w nowym roku już się sporo wydarzyło, a nie minął nawet tydzień! Jak tak ma być to huhu - będzie się działo. Poniższe zdjęcia robiłam jeszcze w okresie świątecznym jak byłam u rodziców. Tak na nie patrzę i stwierdzam, że mam totalnie bad hair day, month, year :D Moje włosy to jest jakaś porażka i w sumie nie mam weny co konkretnego z nimi robić. Niech no tu wypłata wpływa na konto to sobie pójdę wreszcie do fryzjera! :D
Jeśli chodzi o ubrania to baaardzo lubię wszystkie błyskotki czyli cekiny, brokat, świecące materiały. Gdybym mogła to bym całą szafę miała w tego typu ubraniach, ale problem pojawiłby się w momencie, gdybym miała się ubrać do pracy :D Jeszcze nie jestem sama sobie szefem i jakiś dress code mnie obowiązuje. Poniższa bluza to jest w ogóle sztos. Cekiny, które zmieniają kolor od Twojego dotyku - tj. w zależności jak są ułożone. Mogą być złote lub czarno - zielone. Niezła jest przy tym zabawa, kiedy tak jeździsz ręką po klatce piersiowej i się smyrasz :D Dobrałam do niej moją ulubioną, pseudo skórzaną spódniczkę. Dobrze, że mam dwie takie same i noszę je na zmianę, bo można by pomyśleć, że cały czas chodzę tylko w jednej :D Dobrałam do tego różowe workery i metaliczną torebkę, którą dostałam pod choinkę. Całość dopełniła zielona parka. Teraz przydaje się idealnie na te -15 stopni na dworzu :D
Wam życzę udanego i CIEPŁEGO długiego weekendu :) Do usłyszenia! :*
bluza, spódnica, torebka - primark
buty - deezee
kurtka - c&a