schudnąć to tak jakby trochę umrzeć, obciąć włosy to tak jakby wprowadzić w swoje życie jakieś zmiany. zamknąć pewien etap i otworzyć się na coś nowego :) czy tak będzie tym razem? zobaczymy! trochę podcięłam te moje kudły, bo nie mogłam patrzeć na zniszczony stan ich końcówek, które nie nadawały się zupełnie do niczego, włosy rzecz nabyta - odrosną! :D po dwóch dniach intensywnego nic nie robienia, korzystania z zupełnie letniej pogody nadszedł czas na nowy post! jedni lubią ubierać się na sportowo, inni cenią minimalizm - ja przede wszystkim lubię kolory. uważam, że garderoba w jednym, lub dwóch odcieniach jest nudna, a na świecie jest tyle kolorów i ich odcieni, że nie sposób im się oprzeć. miałam dziś na sobie długą, kolorową sukienkę, ze wstawkami z czarnej siateczki pożyczoną od siostry. do tego dobrałam torebkę w chabrowym kolorze - mam teraz fioła na punkcie tego odcienia, a najbardziej marzy mi się marynarka w identycznym kolorze <3 do tego kolorowe sandały i złoto-brzoskwiniowy łańcuch na szyję :) a już niedługo wielki wypad na zakupy i za pewne pojawią się tutaj letnie nowości :D buziak!
sukienka - george
buty - reserved
torebka - mohito
łańcuch - mohito
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz