sobota, 20 grudnia 2014

winter time = no time

Hej! Sporo czasu mnie tutaj nie było, ale po prostu nie mam czasu na bloga :( Za co Was serdecznie przepraszam! Strasznie nie lubię tego zimowego okresu, szczególnie tego rannego wstawania w ciemnościach i wychodzenia z pracy o 15-16 gdy też jest ciemno. Wiadomo, że pogoda też nie sprzyja cykaniu zdjęć ( co to za frajda robić zdjęcia w deszczu, bo chyba Mikołaj pory roku pomylił :D ) Poza tym jestem trochę zalatana: praca, szkoła, sprawy zdrowotne i ogarnianie pewnego, dość dużego wyjazdu. Mam nadzieję, że jak wszystko pójdzie zgodnie z planem i wynik będzie pozytywny, to będę mogła się tutaj pochwalić o co chodzi :)
Wczoraj byłam w Berlinie, ot taki jednodniowy wypad. Więc w przerwie między chodzeniem i robieniem zakupów postanowiłam zrobić parę ujęć na bloga. Jak widać poniżej miało być wygodnie i komfortowo - tak też było! :) Do czarnej tuniko-sukienki założyłam grube czarne rajstopy, cienki pudrowy płaszcz ( w zimowej kurtce bym się ugotowała, wczoraj było 11stopni! ) do tego puchaty szalik żeby w szyjkę nie wiało, a do tego wszystkiego torba przez ramię żeby mieć wolne ręce i kapelusz - bo jakoś ochoty na czapki nie miałam :) Chociaż przy wietrze lepiej nosić czapkę, tak to trzeba pilnować żeby kapelusza nam nie zwiało! :D

sukienka - c&a
płaszcz - reserved
komin - bershka
kapelusz - stradivarius
torebka - new look
buty - deichmannn











Brak komentarzy:

Prześlij komentarz