Rany, rany, rany! Na wstępie chcę Was strasznie przeprosić, że mnie tutaj tak długo nie było :) Mam nadzieję, że się nie gniewacie, a ja sama zacznę o Was bardziej dbać i częściej wpisy dodawać :D No ale odkąd moja szczecińska fotografka wyjechała, to nie ma w pobliżu nikogo kto zna się na robieniu zdjęć.
Dzisiaj zdjęć stylizacji nie będzie - chociaż wpadło mi ostatnio trochę nowych ubrań i zrodziły się pomysły na nowe outfity. No ale co się odwlecze to nie uciecze i już niedługo wrócimy do blogowej codzienności :) Poniżej przedstawię Wam mix zdjęciowy z ostatniego miesiąca. Jak wiecie, albo i nie pod koniec maja urlopowałam się i odwiedziłam moją siostrę w Liverpoolu. To były super dwa tygodnie, strasznie uwielbiam do niej jeździć. Rodzinna atmosfera, spędzanie czasu na ogrodzie, czy z dzieciakami to to, co lubię najbardziej. 27 maja miałam urodziny. Szósty rok z rzędu osiemnaste :D Zrobiliśmy małą, hawajską imprezę w kameralnym gronie. Kurde 24 lata to już taki dorosły wiek, że powinno się szukać poważnej pracy, sukienki ślubnej, czy rodzić dzieci, a ja wciąż mam ochotę szaleć. Jeździć, zwiedzać, poznawać nowych ludzi. Chyba przez mój znak zodiaku jestem taką osobą, która długo w jednym miejscu nie potrafi wysiedzieć, bo zaraz się nudzi i chce czegoś nowego. Z jednej strony może to być minus w postaci braku stabilności, ale z drugiej strony jak nie teraz to kiedy?! Nie chciałabym siedzieć teraz w domu z trójką dzieci, przeglądając Panią Domu czy oglądając inne Trudne sprawy ( Chociaż nie powiem, że nie -strasznie lubię się przy nich odmóździć hahaha :D )
No i wracając do tych zmian to postanowiliśmy z moim kumplem przeprowadzić się. TAK, TAK! Po 5 latach mieszkania w Szczecinie czas na zmiany. Kierunek? WARSZAWA <3 Ale będą z nas słoiki :D Taki trochę gorący okres będzie. Szukanie mieszkania, pracy, załatwianie wszystkich spraw, a na koniec przeprowadzka. Jakoś ta wizja przeraża mnie najbardziej. Jednak przez kilka lat człowiek zmagazynował trochę rzeczy w tym mieszkaniu, a teraz trzeba to posortować, poukładać i ogarnąć. Jakaś masakra! :D
Chciałabym jeszcze wspomnieć, że jesteśmy w trakcie trwania Euro 2016, gdzie mega się jaram imprezami tego typu i właśnie przed chwilą uświadomiłam sobie, że to już minęło 10 lat odkąd zaczęłam interesować się piłką nożną :D Jak kiedyś odnajdę moje przypałowe zdjęcia z piłkarzami, gdzie miałam jakieś 14 lat? To Wam je pokażę :D W każdym bądź razie dziś od samego rana chodzę równocześnie podekscytowana, jak i poddenerwowana, bo dziś o 18 Polska zagra swój pierwszy mecz! Mam nadzieję, że to będzie zwycięskie spotkanie, pełne emocji! A teraz uciekam wyprasować koszulkę na dzisiejszy wieczór <3 Buziaki!!!!
POOOLSKA GOOOLA!
Olu, jak zwykle. Wyglądasz pięknie i ten uśmiech, zaraża... 😃 Przeprowadzka, cóż ja mimo iż blisko stolicy mieszkam, nie chciałbym jednak mieszkać w mieście. Mieszkam na wsi, do Warszawy mam ok 20km. Cisza, spokój, brak korków, nic w biegu. Slow life 😃 Widać że w Anglii udana wyprawa była. Pozdrawiam 😃
OdpowiedzUsuńCoś kosztem czegoś :) Ja zdecydowanie wolę jak się coś dzieję :) W dużym mieście też nie trzeba żyć w biegu. Wystarczy wychodzić wcześniej niż zwykle haha :D
UsuńAnglia zawsze jest udana! Pozdrawiam