Dzisiejsza sesja to totalny sztos! Jestem bardzo zadowolona ze zdjęć :) Najlepsze i tak było ich robienie, ale o tym za chwilę. Na scenerię wybrałyśmy warszawskie Łazienki. Kto miał okazję tam być to wie, że to magiczne miejsce. Tak samo jak dzisiejszy outfit. Ostatni raz spódnicę tiulową miałam na sylwestra - teraz mogę powiedzieć, że się stęskniłam! :D Dobrałam do niej bandażowy top, który upolowałam w H&M za 10zł, duży naszyjnik i żeby było na tip top elegancko to ubrałam szpilki :D Rzadko jednak chodzę w szpilkach na co dzień, więc po zrobieniu zdjęć wskoczyłam w adidasy i też było dobrze! Aż mi się przypomniało jak miałam na sobie niebieską tiulówkę i różowe Conversy i tak ubrana przechadzałam się ulicami Nowego Jorku. To już rok od wakacji życia! Ach.
W tym poście chciałam napisać coś o przełamywaniu standardów. Modelką żadną nie jestem, figurę do ubierania mam ciężką - wagę zresztą też huehue :D Więc lepiej nie zaczynaj ze Stefanem, bo albo Cię udusi albo zje xD Nie no dobra. Muszę w końcu zacząć być poważna :) Będąc w Łazienkach, czyli miejscu bardzo popularnym wśród turystów i mieszkańców Warszawy ( a już w ogóle przy pięknej pogodzie, w niedzielne popołudnie były tam tłumy ) 95% spotykanych po drodze osób wpatrywało się we mnie w tej stylówie jakbym była jakiś ewenementem. Kurde może jednak jestem? :) Chyba jednak na polskich ulicach rzadko można spotkać dziewczynę plus size, ubraną w rzeczy, które teoretycznie takiej "nie przystoją". Dziewczyna, która się wygłupia, uśmiecha, robi zdjęcia, dobrze się bawi i korzysta z pięknego dnia? Ogółem jestem osobą, która nie zwraca uwagi na innych ludzi na ulicy i czasami, gdy z kimś idę to trzeba mnie szturchać i mówić 'patrz na to, patrz na tamto'. Jednakże czasami nie dało się nie zauważyć TYCH SPOJRZEŃ. A to ludzie w kawiarni wpatrują się jakby szedł jakiś Barack Obama, a to Pani robiąca mi zdjęcia, a to jakiś koleś proszący o wspólną fotkę. Nie wiem dokładnie co oni o mnie myśleli. Może robili sobie jaja, może patrzyli z politowaniem, może patrzyli z podziwem, może z uśmiechem? Jedno jest pewne! Patrzyli się z takim zaciekawieniem, że ho ho. Ogólnie było to miłe ale w pewnym momencie to aż mi głupio było od tego wszystkiego i do domu nie chciałam wracać sama haha :D Wcześniej napisałam wzmiankę o pobycie w Nowym Jorku. Właśnie tam podoba mi się mentalność ludzi. Nikt na nikogo nie zwraca uwagi. Możesz być 100% sobą - czy nosisz barwy patriotyczne, czy tiule, czy masz twarz w tatuażach, bo każdy żyje swoim życiem :)
top - h&m
spódnica - fanfaronada
naszyjnik - bershka
buty - deezee
PS. Zapraszam Was również na fanpage Doroty, która robiła mi zdjęcia. Dorota stara się o dofinansowanie wyjazdu na Kubę. Może zechcecie spełnić jej marzenie? :)
Strona Doroty
Witam Olu. Super wyglądasz. Zwiewnie, lekko i stylowo... Czego się wstydzić?? Młoda, uśmiechnięta dziewczyna, szalona i radosna. Te wszystkie chude lalunie barbie, patrzą się z góry zawsze na to kto jak wygląda i komentują. Podoba mi się to w kobietach lekko okrąglejszych, że coraz częściej się pokazują i "olewają" kto i co na ich temat mówi. Tak trzymać 😃
OdpowiedzUsuńDziękuję! Ja się niczego nie wstydzę :) Pozdrawiam!
UsuńI tak trzymać 😉
OdpowiedzUsuńOlu, jesteś absolutnie przepiękna! Jestem pod ogromnym wrażeniem :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie! Również pozdrawiam :*
Usuń