czwartek, 26 listopada 2015

jesienny przegląd życia

Cześć kochani! Na wstępie chcę przeprosić, że zdjęcia dodane do postu będą zdjęciami skradzionymi z mojego Instagrama :) Jak dobrze wiecie jesienią, a już szczególnie podczas brzydkiej aury zrobienie jakiś fajnych zdjęć na bloga graniczy z cudem :< A szkoda, bo chciałam wrzucić tutaj coś świeżego. W każdym bądź razie w weekend jadę do Wrocławia i mam nadzieję, że tam uda mi się pofocić coś fajnego, bo widziałam, że na rynku już są jakieś stoiska bożonarodzeniowe? Od dwóch lat w okresie świątecznym jeździłam na jarmarki do Berlina, ale teraz z tym wszystkim, co dzieje się w Europie, to strach gdziekolwiek jechać. Między innymi dlatego też była cisza na moim blogu. Ostatnie zamachy w Paryżu były dla mnie totalnym szokiem. Zginęło tylu niewinnych ludzi. W dzień kiedy kończyli pracę i chcieli się bawić i odpocząć w weekend. To jest straszne. Tamtej nocy byłam kompletnie rozbita, nie mogłam spać i tylko odświeżałam wiadomości żeby dowiedzieć się czegoś nowego. W tym roku dużo podróżowałam i jak sobie pomyślałam, że w którymś z odwiedzonych miejsc mogłoby mi się coś takiego przytrafić, to aż mnie ciary przeszły. Człowiek nie jest w stanie przewidzieć tego, co się wydarzy. Kiedy jego świeczka zgaśnie. Boję się tego, że przyjdzie to w najmniej oczekiwanym momencie i co zostanie? Zdjęcia? Wspomnenia? Rzeczy osobiste? Brrrr. Wybaczcie, że tak smutno zaczęłam ten post, no ale niestety jesień taka już jest :)


                             

Jak będę we Wrocławiu to mam w planach fajne spotkanie i zrobienie czegoś odmiennego na bloga :) Mam nadzieję, że Wam się spodoba. Uchylę trochę rąbka tajemnicy - ten kto ogląda Masterchefa będzie zadowolony :D


Za miesiąc kolejne święta, potem sylwester i nowy rok. Nowe możliwości, nowe cele, nowe marzenia. Tylko czy w nowym roku można definitywnie odciąć się od przeszłości? Czasem myślę, że przeszłość zajmuje dużo miejsca w moim życiu. Jednak ostatnie sytuacje, które się wydarzyły wskazują na to, że w końcu trzeba powiedzieć sobie stop i odciąć się od czegoś co nas ogranicza. Teraz tylko pytanie czy się uda? Ile razy jesteśmy w stanie popełniać te same błędy? Czasem myślę, że w tej dziedzinie jestem mistrzem :D Ale tak jak śpiewał Artur Rojek w piosence Acidland:

                  ' nie poddaj się, bierz życie jakim jest i pomyśl, że na drugie nie masz szans'
                  ' popełniaj błędy i naprawiaj je, gdy dotkniesz dna odbijaj się'

Chyba wielkimi drukowanymi literami to sobie wydrukuję i powieszę w pokoju :D



Dobra, ale żeby nie było tak pesymistycznie to mam też dwa pozytywne niusy! :D Dostałam nową pracę <3 Zaczynam na dniach. Tym razem jeszcze bardziej rozwinę swój kosmetykowy zakupoholizm :) A także otrzymałam zaproszenie na nagranie kolejnego programu w TV, który prowadzi moja ukochana Dorota Wellman. Już nie mogę się tego doczekać! A wy śledźcie bloga, fanpage i instagrama żeby być ze wszystkim na bieżąco :* ( odnośniki po prawej stronie :D )

BUZIAKI I UDANEGO WEEKENDU!!!







czwartek, 5 listopada 2015

co mnie wkurza, co mnie podnieca?

Na wstępie czytania tego posta odpal sobie Youtube i włącz piosenkę pt. "Gdzie ci mężczyźni?" Będzie nam ona towarzyszyć przez całą treść :D
Jeśli obserwujesz na bieżąco moją stronę na Facebooku, to wiesz, że miałam wczoraj chyba punkt kulminacyjny złości, bezsilności, a może i desperacji? Wnioski wyciągnij sobie sama po przeczytaniu :) Możesz się ze mną zgodzić lub nie, ale na pewno nie mówię rzeczy nieprawdziwych :D


Faceci? Co my kobiety byśmy bez nich zrobiły? Ogółem jestem za równouprawnieniem, ale popieram to, że schemat kobiety wpasowuje się w pewien kanon, a mężczyzny w inny. Kobieta lepiej sprząta, za to facet lepiej naprawia rzeczy w domu. Tak było, jest i będzie, chociaż można zauważyć, że jest teraz coraz więcej zamian na polu zawodowym czy w domu. Ja ze swoich obserwacji zauważyłam, że teraz większość facetów to przysłowiowe 'pizdusie plastusie' Wybaczcie Panowie - jeśli, któryś z Was odbierze to personalnie, to znaczy, że wpasuje się w któryś ze schematów, o którym napiszę poniżej :D

O co w tym wszystkim chodzi? Spójrzcie na to z mojej perspektywy :D 23 letnia singielka, który nigdy nie była w poważnym związku. Tfuuuu nawet nigdy nie była w żadnym związku :D Zdziwieni? Może trochę za bardzo się teraz uzewnętrzniam, ale taka jest prawda, więc nie będę jej ukrywać :) No ale jak tu być w związku skoro na drodze stają same dupki, palanty i buraki? A może to ja jestem wymagającą księżniczką, która odrzuca kogoś, bo ten robi błędy ortograficzne? Też pewnie jest w tym sporo racji. Moja przyjaciółka mówi, że w życiu trzeba pocałować trochę ropuch, żeby trafić na tego księcia :D Nawet nie chcę liczyć ile ich już pocałowałam hahah :D Skoro mam już spędzać z kimś czas, to nie chcę żeby ten czas był stracony. Słyszałam, że faceci boją się kobiet silnych, inteligentnych czy pewnych siebie - akurat któreś z tych cech posiadam. I powiedzcie mi jak tu spędzać czas, oddać się komuś w 100%, zaufać, kiedy spotykasz się z kimś, a ten ktoś leci na 29387130894 innych frontów? Tak drodzy panowie, prędzej czy później wyda się to, że bajerujesz kilka lasek naraz i nawet nie wysilisz się na inną bajerę dla każdej z nich, tylko lecisz jednym i tym samym :D Jestem uczulona na teksty typu "jesteś jedyna, jesteś najcudowniejsza, najpiękniejsza, inne się nie liczą" No japierdziele nie wiecie, że świat jest mały? I potem taka pani A i pani B się spotka na ploteczkach i się okazuję, że mają wspólny obiekt westchnień :D A najlepsze i tak jest jak nagle ktoś z drugiego końca Polski rzuca dla Ciebie całe swoje dotychczasowe życie i przyjeżdża. Najchętniej to by też wprowadził się do Ciebie do mieszkania i wymaga od Ciebie, że zmienisz swoje dotychczasowe życie o 180 stopni specjalnie dla niego. Po miesiącu znajomości nie ma czegoś takiego! No chyba, że Amor wystrzeliłby cały tabun strzał w moje serce, bo racjonalnie głową by się tego nie dało ogarnąć. Wtrącę też szybką i śmieszącą mnie anegdotkę. Nie wyobrażam sobie być zdesperowaną kobietą ( a niestety takie też są - wolą być z byle kim, niż skupić się tylko na sobie ) Za facetem i autobusem się nie biega!!! Przyjedzie następny :D No ale wracając do tematu - robi taka agentka wszystko żeby zwrócić na siebie uwagę chłopa. Nie mówiąc już o tym, że wgapia się w niego wzrokiem mówiącym "wyliżę Cię od stóp do głów", potem udaje buntowniczkę, ale i tak robi wszystko by zdobyć namiar na tego ziomka, a gdy jej się to uda to zachowuje się jakby zdobyła co najmniej wzgórze Tatr :D Dziewczyny naprawdę uwierzcie - to z perspektywy osób trzecich wygląda mega żałośnie. A już bicie się o faceta? Pozwólcie, że tego w ogóle nie skomentuje hahaha :D


Popsioczyłam trochę na takie dziewczyny, ale faceci w takim przypadku też są nie lepsi. Czują się wtedy jak najlepszy maczomeni ze wszystkich! "Eeej ty patrz, wszystkie sztuki moje / wszystkie na mnie lecą / och jaki ja jestem przystojny" i prawie popuszczają w gacie od nadmiaru tego zainteresowania :D Ręce mi opadają. Zapatrzeni w siebie egoiści :) Potem żyje sobie taki pan X i Y przekonany o swojej zajebistości, o tym, że nie musi już szanować kobiet, o tym, że kobiety będą na każde jego skinienie, ale jakby nie patrzeć to my - kobiety sobie na takie coś pozwalamy. Jako partnerki, ale przede wszystkim jako matki. Mimo, że nie mam dzieci to widzę jakie wzorce dzieci wynoszą z domu. Jak w wielu sprawach jestem podobna do mamy, a ile cech powinien mieć mój mąż, którego wzoruje na moim tacie. Z kolei gdy taka nadgorliwa mamusia wychowa sobie w domu maminsynka, to potem taka pierdoła wyjdzie z domu i będzie innym zatruwać życie :D

A faceci będący już w związku, albo w narzeczeństwie odzywający się do swojej dziewczyny 'zamknij k*** mordę"? Albo taki, który nie pomoże swojej dziewczynie wtachać ciężkiej walizki? Podstawy zachowań nie wyniosło się z domu co nie? :)

Mam wrażenie również, że gra na kilka frontów i wszechobecne zdrady to coś na porządku dziennym. Czy to wszystko wina internetu? Że wszystko jest tak łatwo dostępne? Wystarczy, że się wejdzie na pierwszy lepszy portal randkowy ( miałam, używałam :D ) i już ustawiają się tabuny chętnych na spotkania, randki, czy one night stand. Nie zawsze są to propozycje od singli :( A co z przyjaźnią damsko - męską? Istnieje czy nie? Dla mnie nie :D Prędzej czy później jedno z kumpli poczuje coś do drugiego i BANG! Nie ma ani miłości ani przyjaźni :D No chyba, że coś z tego wychodzi na dłużej albo i na zawsze :) Wtedy to tylko się cieszyć z takiego szczęścia <3 Chętnie bym poczytała co Wy o tym wszystkim myślicie i jakie macie doświadczenia :) A na koniec zakładam opaskę na oczy i pytam się: NO GDZIE TE CHŁOPY?! ?!