środa, 14 czerwca 2017

boho, hippie, gesslerowa

Hejka moi mili! Ten przełom maja i czerwca jest tak hardkorowy, że nawet nie mam kiedy tak po prostu poleżeć sobie z gołą dupą i nie martwić się swoimi obowiązkami :D Było tyle fajnych chwil! Przyjazd rodziny i spędzenie z nimi czasu, możliwość przelatywania się samolotem - haha tutaj Ci co śledzą mnie na fejsbuku też wiedzą, że nie obyło się bez przygód :D w końcu mecz parę dni temu, zdarcie gardła takie, że brzmie jak stara alkoholiczka! Ale co mi tam! Najważniejsze to odnaleźć właśnie w takich małych rzeczach, to co Cie uszczęśliwi - że możesz posiedzec sobie z siostrą podczas gdy ona się kąpię a Ty siedzisz na kiblu :D Te uczucie gdy zupełnie przypadkowo spotykasz piłkarza, który wczoraj wyszedł w pierwszej 11, czy po prostu to, że nałożyć sobie kapelusz na głowę i przenosisz się do innego świata - ludzie się na Ciebie patrzą, nie rzadko uśmiechają, a Ty odwzajemniasz ten uśmiech myśląc sobie 'kurcze! Chyba coś w tym kraju idzie w dobrym kierunku!'  I jak już znajdziesz takie małe rzeczy, które będą napełniać Cię radością to z biegiem czasu przestaniesz się martwić i widzieć wszystko w czarnych barwach. Bo choć problemy były, są i będą zawsze gdzieś koło nas to nie można im dać wygrać. Musimy być teraz jak Polska Reprezentacja, która miażdży wszystkich po kolei :D

W poniższej stylóweczce chciałabym Wam pokazać najpiękniejsza tunike, która dostałam od siostry na urodziny <3 czuje się w niej taka lekka jak piórko, bo ukrywa wszystkie niedoskonałości figury :D najlepiej do tego sprawdza się legginsy, trampki no i wcześniej wspomniany kapelusz, który już czuję że będzie ze mną przez całe wakacje! :D A tymczasem wzywają mnie do samolotu, więc żegnam się z Wami! Do usłyszenia :*

Tunika - primark
Legginsy - New look
Trampki - no name
Torebka - primark
Kapelusz - C&A










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz