sobota, 15 sierpnia 2015

ostatnie dni campu

Hejka! U mnie już za kilka godzin sobota, a co za tym idzie? Ostatni pełny dzień z dziećmi na campie! Wszyscy wyjeżdżają już w niedzielę po śniadaniu. Wytrwałam :D Chociaż jeszcze nie powinnam podsumowywać tego okresu :) Po campie popracuję jeszcze przez 5 dni, a potem przez kolejne 6 będę tutaj siedzieć, nie robiąc kompletnie nic, bo czekam na znajomych kończących camp, by móc podróżować razem. Jestem już tutaj ponad dwa miesiące. Ten czas zleciał niesamowicie szybko. Pamiętam jak niedawno się pakowałam i jechałam w tą podróż w nieznane z różnymi obawami :D Jedno jest pewne - decyzji nie żałuję, będę polecać każdemu i prawdopodobnie zawitam tutaj za rok :) W każdym razie ostatnie dni były dość pracowite. Dwa grille w jednym tygodniu, oraz jeden oficjalny, elegancki obiad dla dzieciaków, które wstąpiły na wyższy level życia na campie. I to był hardkorowy dzień - w pracy od 7 do 22,30 z 40 minutową przerwą, podczas której zdążyłam się tylko wykąpać i odświeżyć :D Na sam koniec pracowitych wakacji staramy się porobić trochę zdjęć na pamiątkę, które pokażę Wam poniżej. Pomalutku również staff zaczyna się rozjeżdżać. Dzisiaj wyjechał Ethan ( który spóźnił się na samolot i musiał odlecieć kolejnym xD ) Ubolewamy nad tym, bo był strasznie sympatyczny. Znał kilka słów po polsku, bo jego ciotka jest Polką mieszkającą w USA od wielu lat. Szczególnie uwielbiałyśmy moment, gdy przychodził i zamiast powiedzieć ' jak leci? ' mówił: 'jak wisi?' zawsze śmieszyło tak samo hahaha :D Bądź co bądź doceniamy starania :D Mi już dzisiaj mózg nie działa i nie wiem w sumie co dalej mogłabym napisać :) Zostawiam Wam zdjęcia do pooglądania - trochę staffu, trochę dzieciaków :) POZDROWIENIA! :**






























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz